– Nie można było nawet otworzyć okien. Smród z tych maszyn był nie do wytrzymania. Muzyka też grała tak głośno, że człowiek nie był w stanie się zrelaksować – opowiada w rozmowie z Wirtualną Polską Joanna, mieszkanka Sarbinowa, w którym wesołe miasteczko rozstawiono tuż przy cmentarzu.
Źródło: Read More