Rodzice z płaczącymi dziećmi, napiwki z dołączonymi karteczkami z numerem telefonu i tzw. kilkugroszówki. Pracownicy gastronomii już na samą myśl o majówce rozkładają ręce. – Czasem pięć groszy, czasem dziesięć. Cud, jak uzbiera się złotówka – mówi Olga o pozostawianych przez klientów napiwkach.

Źródło: Read More

Poprzedni artykułTak wygląda dziś Ramona Rey. Pokazała się na ściance
Następny artykułWaldemar z „Rolnika” myśli o powiększeniu rodziny? „Mam już syna”