Rodzice z płaczącymi dziećmi, napiwki z dołączonymi karteczkami z numerem telefonu i tzw. kilkugroszówki. Pracownicy gastronomii już na samą myśl o majówce rozkładają ręce. – Czasem pięć groszy, czasem dziesięć. Cud, jak uzbiera się złotówka – mówi Olga o pozostawianych przez klientów napiwkach.
Źródło: Read More