Są urządzenia, które wyglądają jak zabawki z przyszłości i takie, które mają w sobie coś z narzędzia tortur. To zdecydowanie to drugie. Mój egzemplarz D’Arsonvala – z przezroczystymi, szklanymi elektrodami, które rozświetlają się na pomarańczowo-fioletowo i wydają subtelne „bzzz” – wygląda jak rekwizyt z laboratorium Frankensteina. Ale pod tym retro wyglądem kryje się technologia, która od dekad pracuje na renomę kosmetologii.
Źródło: Read More